Zaspałam dziś więc bento było ekspresowe (33 minuty):
Dynia słodko-kwaśna (niestety, już się skończyła ;(), kilka migdałów podebranych Szarlejowi, jabłko z ogrodu.
Soba w kwiatki, kurczak pieczony w piwie z wczorajszego obiadu.
Marchewka, pomidory i brokuł.
Najważniejsze to być SOBĄ ;)
Dziękuję Wam za odzew i reakcję na posta z poniedziałku, za przemiłe wiadomości publiczne i prywatne wyznania winy;).
Tak jak podejrzewałam nie było w tym Waszej złej woli - bardzo mnie to cieszy!!
Dziękuję za uzupełnienie informacji na Waszych blogach i stronkach :) Tyle mi wystarczy, serio!
A Wasze zachowanie fair jeszcze bardziej motywuje mnie do pokazywania fajnych śniadań i uczenia Was bentosztuczek:)
Miłej środy!
Oliko
też bym chciała robić japońskie potrawy, ale składników brak xP (albo przepisu?) w każdym bądź razie, zazdroszczę =') smacznego~
OdpowiedzUsuń